Opis. (1) Las Aokigahara zwany "Morzem Drzew" u podnóża góry Fudżi okryty jest złą sławą z powodu liczby samobójstw, do jakich rokrocznie w nim dochodzi. Z zamiarem odebrania sobie życia udaje się tam również Arthur Brennan (Matthew McConaughey). Poszukujący odpowiedniego miejsca mężczyzna spotyka Japończyka, Takumiego
Sala samobójców (2011) - Dominik to zwyczajny ch. Ma wielu znajomych, naj Sara (Natalie Dormer) wyje. Amerykanka wyrusza do owianego z Dominik to zwyczajny ch. Ma wielu znajomych, naj
Aokigahara nie bez powodu nazywana jest "lasem samobójców". W japońskiej kulturze śmierć poniesiona z własnej ręki ma nawet swoją długoletnią tradycję. Cofnijmy się więc w czasie.
Japonia – shamisen, ramen i Las Samobójców Marcin Giziński 28 lutego, 2020 Kultura Brak komentarzy do Japonia – shamisen, ramen i Las Samobójców W ramach 7. już Grodziskich Spotkań Wielokulturowych w Willi Niespodziance pojawił się akcent japoński.
Aokigahara, tak nazywa się las, w którym rocznie samobójstwo popełnia kilkadziesiąt osób. Wspominaliśmy we wcześniejszych artykułach o problemach społecznych Japończyków – karoshi, czyli śmierci z przepracowania oraz Hikikomori, kiedy dochodzi do całkowitego odcięcia się od świata. Wiemy jak niektórzy rozwiązują ten problem..
Mistyczna Japonia: Las samobójców Aokigahara. Najstraszniejsze miejsca w Japonii Przeklęty dom w historii Japonii „Krzyczałem ze strachu na całą salę kinową!” - autorka ARD Żanna Idymowa opowiedziała kiedyś o swoim pierwszym doświadczeniu z oglądaniem japońskiego horroru.
. #43 najgorszy z 2016 roku #39 najgorszy z 2016 roku #61 chcą obejrzeć z 2016 roku ? Z uwagi na podejmowaną tematykę oraz fakt jego istnienia w rzeczywistości wydawał się ciekawym i niejednoznacznym wątkiem, przybliżającym japoński folkor, wierzenia w yokai, kult góry Fuji. Niestety stał się jedynie lekkim straszakiem, starającym się wyjaśnić motywację bohaterki za pomocą wydarzeń z jej młodości. 23 sierpnia 2016 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? Historii wyszłoby na zdrowie, gdyby reżyser zrezygnował z horrorowego sztafażu, którym nie umie się posługiwać, co okazuje się zabójcze dla filmu, a zamiast tego skupił na historii bliźniaczek i mistycznym japońskim lesie. Nie stworzyłby wtedy kolejnego słabego straszaka, który w finale osiąga takie apogeum tanich sztuczek i żenujących pomysłów, że z kina można wyjść już tylko lekko zirytowanym i bardzo zniesmaczonym. 23 sierpnia 2016 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? Podobnie jak zdecydowana większość współczesnych przedstawicieli gatunku horroru amerykańskiego głównego nurtu, "Las samobójców" ujawnia objawy znacznej większości schorzeń, które trawią tenże gatunek w ostatnich latach. Brak daty Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 5 Bardziej od potworów i duchów bałem się panującej niepewności, nad tym czy to co widzę na ekranie jest prawdziwe czy nie, oraz czy bohater podejmie dobrą decyzje, czy może doprowadzi się do ostatecznej zagłady. Szkoda tylko że reżyserzy stawiając głównie na surrealistyczne przedstawienie strachu, zaniedbują strefę ludzkiej psychiki i naszych pierwotnych lęków. 6 lutego 2017 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? Horroru jest tu tylko tyle, ile jump scare'ów, czyli niewiele. Nawet te co są, w myśl nowego nurtu kręcenia horrorów, pozbawione są jakiegokolwiek napięcia, bo ujęcia kilka sekund wcześniej jasno sygnalizują nam, że zaraz powinniśmy się wystraszyć. 23 sierpnia 2016 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 6 Podobnego kina jest naprawdę dużo, jeśli jednak szukacie czegoś, przy czym można parę razy podskoczyć na krześle, gdy na pierwszym planie pojawi się kolejna przerażająca gęba, uwzględnijcie ten tytuł wśród innych branych pod uwagę. 17 października 2016 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 6 Do połowy całkiem niezły, szkoda że w dalszej części filmu zmienia się w bardziej typowy horror. Za miejsce i klimat oraz za pierwszą część filmu oceniam pozytywnie. 25 marca 2019 4 Legenda z pewnością budzi niepokój, jednak samo poprowadzenie fabuły jest nijakie. Dużo biegania za bohaterami, zero wplecionej tajemnicy. Wszystko utrzymanej w jednym, nieciekawym tonie. 14 maja 2019 5 Las to tylko miejsce akcji, nie zaś jeden z bohaterów. Kiepski scenariusz. Reżyserki debiut mało udany. Brak grozy i napięcia. Niezła Natalie Dormer. 13 stycznia 2016 3 Dnoooooooooooooooooo ooo. Plus za ładną aktorkę :P 6 maja 2016
W tej niezwykle gęstej, ciemnej i przerażająco cichej puszczy u podnóża góry Fudżi każdego roku kończy życie blisko stu Japończyków. Co sprawia, że las Aokigahara tak mocno przyciąga samobójców? Kilka zakątków na świecie cieszy się ponurą sławą miejsc chętnie wybieranych przez osoby planujące rozstać się z życiem. Najsłynniejszym z nich jest most Golden Gate w San Francisco, z którego – od czasu otwarcia w 1937 r. – skoczyło blisko 1,5 tysiąca samobójców. Zdecydowana większość nie przeżyła upadku z wysokości 75 metrów. W Wielkiej Brytanii desperaci wybiegają najczęściej klifowe urwisko Beachy Head oraz… stacje londyńskiego metra. Szacuje się, że pod nadjeżdżającą kolejkę każdego roku rzuca się kilkadziesiąt osób. Samobójcy często skaczą również ze słynnej Wieży Eiffla, Kanału Korynckiego w Grecji, chińskiego mostu Nanjing Yangtze czy niemieckiego Grosshesseloher Isarbrücke, gdzie zginęło dotąd blisko 300 osób. Jednak żadne z tych miejsc nie jest równie przerażające co Aokigahara, nieprzypadkowo nazywany lasem samobójców. Morze drzew Japończycy od wieków określają ten zakątek mianem „morza drzew”, ponieważ Aokigahara to niezwykle gęsty las, gdzie nawet w słoneczny dzień panuje nieprzenikniony mrok i cisza, ponieważ nie dociera tu nawet najmniejszy podmuch wiatru. Puszcza porasta zastygłą lawę, stąd ogromna ilość skał, rozpadlin i jaskiń. Telefony komórkowe tracą tutaj zasięg i nawet kompasy mają problem ze zlokalizowaniem właściwego kierunku. W lesie rzadko pojawiają się turyści obawiający się nie tylko zgubienia drogi, ale przede wszystkim natknięcia się na… ludzkie szczątki. Bywalcy Aokigahary opowiadają bowiem straszne historie o rozkładających się ciałach, kościach, czaszkach czy pozostałościach ubrań, które można znaleźć wśród gęstwiny drzew. O ludzkich tragediach świadczą wyblakłe listy pożegnalne, zdjęcia przybite do drzew i pętle zwisające z gałęzi. Puszcza u podnóża góry Fudżi co roku przyciąga rzesze Japończyków, którzy podejmują dramatyczną decyzję o odebraniu sobie życia. Choć miejscowe władze przestały publikować oficjalne dane na temat liczby samobójstw dokonywanych w Aokigaharze, jest niemal pewne, że każdego roku przekracza ona setkę. Dlaczego Aokigahara tak mocno przyciąga samobójców? Niektórzy obwiniają o to pradawne mroczne siły, które wieki temu zawładnęły puszczą u podnóża góry Fudżi. Jednak do jej „popularności” niewątpliwie przyczyniła się także literatura. Wzrost liczby osób odbierających sobie życie w tym lesie wiąże się bowiem z sukcesem powieści japońskiego pisarza Seichō Matsumoto, „Pogody fal” opowiadającej o duchu kobiety, która popełniła samobójstwo w lesie Aokigahara. Gdy w 1993 roku Wataru Tsurumiego opublikował wielki bestseller „Kompletny podręcznik samobójstwa”, puszczę u podnóża Fudżi opisał jako idealne miejsce na rozstanie się z życiem. Ostatnie potwierdzone statystyki pochodzą z 2004 roku, kiedy w puszczy odnaleziono 108 ciał. Jednak nie ulega wątpliwości, że samobójców może być znacznie więcej, ponieważ niektórzy desperaci wybierają trudno dostępne zakątki lasu, gdzie nikt się nie zapuszcza. Czasem udaje się ich zlokalizować dopiero po latach, a czasami w ogóle. Zastanów się raz jeszcze „Jedni się wieszają, inni zażywają truciznę, podcinają sobie żyły i zwijają się w kłębek, by powrócić w nicość. Wielu dla pewności stosuje kilka metod. Niektórzy budują przedtem prowizoryczne schronienia i w nich czekają na sen, z którego się nie obudzą. Zostają po nich osobiste rzeczy: zbutwiałe skórzane torebki z logo drogich firm, buty, notesy, grzebienie, spinki i inne plastikowe drobiazgi, które długo po tym, jak rozłoży się ciało, wciąż tam będą” – pisze Joanna Bator w książce „Rekin z parku Yoyogi” ( 2014). Samobójców nie przekonują ostrzeżenia i apele umieszczane przy wjazdach do Aokigahary. Napisy na tabliczkach brzmią np. „Zastanów się raz jeszcze!”, „Proszę, skontaktuj się z policją, nim postanowisz się zabić!” czy „Twoje życie jest cennym darem od rodziców”. Niezdecydowani samobójcy oznaczają swoją trasę w głąb lasu kolorowymi taśmami, żeby w razie zmiany postanowienia móc wrócić. Jednak zwykle symbole na drzewach stają pomocą dla policji czy wolontariuszy, którzy w ten sposób docierają do ciała. Miejscowe służby są bardzo wyczulone na problem i często zatrzymują prewencyjnie osoby wyglądające na potencjalnych samobójców, np. samotnych mężczyzn w garniturach wędrujących po lesie. Nic dziwnego, że w następnych latach Aokigahara zyskała ogromną popularność. Opowieści o tym lesie trafiły na podatny grunt w Kraju Kwitnącej Wiśni. W Japonii odsetek samobójstw jest jednym z największych na świecie. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na 100 tys. mieszkańców radyklaną decyzję podejmuje 26 osób. Tamtejsze społeczeństwo ma inny stosunek do odbierania sobie życia. Od wieków za bardzo honorowe rozwiązanie uważa się tam seppuku, czyli rytualne samobójstwo poprzez rozpłatanie mieczem wnętrzności. Według tradycji japońskiej dusza mieści się właśnie w brzuchu, gdzie też umiejscowione są uczucia. Sepukku miało być dowodem niewinności samobójcy i okazania szczerości jego zamiarów. Po śmierci oczyszczano go ze wszelkich zarzutów. Ewa Podsiadły-Natorska
W ramach 7. już Grodziskich Spotkań Wielokulturowych w Willi Niespodziance pojawił się akcent japoński. Licznie przybyli na spotkanie grodziszczanie słuchali japońskiej muzyki, poznawali jasne i ciemne strony japońskiego życia i delektowali się zieloną herbatą. Spotkanie poprowadzili: Pedro Pedrito – muzyk i Masato Yokoe – japoński ambasador zielonej herbaty. W Japonii, podobnie jak u nas, w klubach muzycznych królują wszelkie odmiany muzyki: pop, rock, jazz, muzyka etniczna w folkowej, uwspółcześnionej wersji. Masato Yokoe, do akompaniamentu fortepianu, zaprezentował kilka kompozycji na tradycyjny trzystrunowy instrument japoński: shamisen, będący odległym echem gitary. Ciekawostką jest, że koncerty w Japonii nierzadko zaczynają się już w godzinach popołudniowych i Japończycy, choć jak wiadomo ponadprzeciętnie pracowici, zwalniają się w tym czasie z pracy na 2-3 godziny. Sushi kontra ramen Jeśli chodzi o japońskie jedzenie, o palmę pierwszeństwa w Japonii walczą dwie jednakowo popularne potrawy: doskonale znane w Polsce sushi oraz ramen – ulubiona przez Japończyków zupa, mająca swoje korzenie w kuchni chińskiej. Zupa ramen, z makaronem sojowym i mięsem, jest nieodłącznym elementem japońskich imprez suto zakrapianych alkoholem. Może co najmniej dziwić, że Japończycy, jedząc ramen, zachowują się „niekulturalnie”, bez skrępowania głośno „siorbiąc”. Ma to jednak swoje uzasadnienie praktyczne. Lubią jeść potrawy gorące i taką metodą ochładzają nieco danie – powietrzem. Prawda o pracoholizmie Ciemną stroną japońskiego życia jest, jak wiadomo, pracoholizm. W japońskich przedsiębiorstwach tradycyjnie przyjęte jest, że jeśli menadżer zostaje w pracy po godzinach, jego podwładni robią to samo. Jeśli prezes pozostaje dłużej – menadżerowie idą jego śladem. Nawet jeśli wszystkie zadania pracownicy zrealizowali w pełni do godziny jeśli szef pozostaje w pracy nadal, jego podwładni również, choćby mieli siedzieć bezczynnie. Zwyczajowo pracodawcy rekompensują nadgodziny licznymi imprezami integracyjnymi, których kluczowym motywem jest alkohol w dużych ilościach. W japońskiej kulturze całkowita nietrzeźwość pracownika w obecności prezesa firmy jest czymś jak najbardziej akceptowalnym, pod warunkiem, że ma miejsce po godzinach pracy. Innym problemem japońskiej organizacji pracy jest „przywiązanie do papieru”. Wszelkie komunikaty, zarządzenia, dyspozycje dostarczone mailem szybko przybierają formę papierową i w tej postaci przekazywane są dopiero dalej, bezpośrednio lub faxem. Niesamowicie wydłuża to i komplikuje obieg informacji w firmie. Koszty psychiczne życia Od lat nie jest już więc tajemnicą, że przepracowani Japończycy ulegają załamaniom psychicznym i jest to ważny problem społeczny Japonii. Trudna droga zawodowa wielu pracowników japońskich korporacji kończy się niedaleko Tokio, w Lesie Samobójców, którego nazwa mówi sama za siebie. Cechą japońskiej kultury jest więc, czasem zbyt daleko posunięta, prospołeczność, która ma też oczywiście swoje dobre strony. Mieszkańcy Tokio nie trzymają w domach zwierząt, skoro uznają to za uciążliwe dla sąsiadów. Stąd też powstawanie „kawiarni z kotami” – o ile ktoś potrzebuje towarzystwa domowego zwierzaka, może się nim nacieszyć w kawiarni pełnej kotów. Powracający z pracy punktualnym co do sekundy metrem dbają, aby nie przeszkadzać innym podróżującym – bo to ważny czas na spokojny relaks i należy go respektować Sprzedawcy w konbini – japońskich minimarketach otwartych non stop – komunikują się z klientami w sposób pełen uprzejmości, podając im najdrobniejszy towar obiema rękami, z namaszczeniem godnym prezentacji relikwii. Na zakończenie spotkania poświęconego i tej dawniejszej, i tej współczesnej kulturze Japonii Masato Yokoe dał pokaz parzenia japońskiej zielonej herbaty. Cała ta tradycyjna ceremonia nie wydawała się trudna ani czasochłonna i zapewne można ją zaaplikować we własnym domu. Podstawowe znaczenie ma jednak jakość herbaty. Japońska zielona herbata tak wysokiej jakości, jaką zaserwował na zakończenie wszystkim uczestnikom spotkania Masato, nie jest jeszcze dostępna w żadnym z polskich sklepów. Tekst i foto: Sylwia Pańków
Japoński las Aokigahara ma swoją smutną, przerażającą historię. To miejsce, do którego zmierzają ludzie z całej Japonii, by odebrać sobie życie. Sara (Natalie Dormer) nie chce umierać, a jednak i ona wybiera się do tajemniczego, pełnego grozy lasu. To tam zaginęła jej bliźniacza siostra. Sara chce poznać jej tajemnicę. Ale w lesie czekają głodne nowych ofiar dusze samobójców... Sara (Natalie Dormer) ma silne przeczucie, że coś stało się jej bliźniaczce - Jess, która mieszka w Japonii. Udaje się jej śladem do niesławnego lasu Aokigahara - lasu samobójców. Dołącza do Australijczyka Aidena (Taylor Kinney) oraz przewodnika Michiego (Yukiyoshi Ozawa) i razem udają się wgłąb lasu. Po kilku godzinach wędrówki natrafiają na namiot należący do Jess jednak jej samej nie widać nigdzie w pobliżu. Zdeterminowana Sara decyduje się przenocować w lesie, dołącza do niej również Aiden, a przeciwny temu pomysłowi jest Japończyk, który oznajmia, że wróci w to miejsce rano. Las ten pełen jest jednakże duchów, które czyhają na każdego, kto zbacza ze ścieżki. Sara ma przywidzenia, zaczyna słyszeć głosy i nie wie już, czy to dzieje się tylko w jej głowie, czy naprawdę las jest nawiedzony...
Źródło: [klik] Aokigahara to temat wielu artykułów i filmów znanych youtuberów. Wzmianki o lesie znajdziemy także u raperów, między innymi u Deysa, który rapuje „mam ochotę biwakować w aokigahara”. Choć istnieje tyle nawiązań, miejsce to niestety nie budzi dobrych skojarzeń. Aokigahara, tak nazywa się las, w którym rocznie samobójstwo popełnia kilkadziesiąt osób. Wspominaliśmy we wcześniejszych artykułach o problemach społecznych Japończyków – karoshi, czyli śmierci z przepracowania oraz Hikikomori, kiedy dochodzi do całkowitego odcięcia się od świata. Wiemy jak niektórzy rozwiązują ten problem.. Puszki konserw, bielizna, pudełka po tabletkach, sznurki i namioty, w których zapadła decyzja o śmierci. Japonia jest siedemnastym krajem na świecie pod względem samobójstw, a Aokigahara drugim najczęściej wybieranym miejscem do odebrania sobie życia. Las jest bardzo duży i tajemniczy. Między drzewami rozwieszone są sznurki, aby wiedzieć którędy wrócić, jeśli osoba zdecyduje, że chce żyć. Czasem sznurki są po to, aby łatwiej było znaleźć czyjeś ciało. Znajduje się on pod górą Fuji, tylko półtora godziny od największego miasta Japonii – Tokio. Jest kilka powodów, dla których akurat ten las stał się tak popularny wśród samobójców. Jednym z nich jest ta książka. Wydany w latach 90. w Japonii poradnik samobójcy. […] Jest to poradnik na temat tego jak można się zabić, jakie są skuteczne sposoby, jakie są najmniej bolesne sposoby. W Japonii można znaleźć nawet strony internetowe na ten temat – Krzysztof Gonciarz. Źródło: [klik] Może ktoś z Was słyszał o Aokigahara i zna jakieś ciekawostki na temat tego miejsca?
las samobójców japonia dokument